środa, 30 stycznia 2019

Odrabianie lekcji

Znalezione obrazy dla zapytania Jak nie płacić ZUSu

"Jak nie płacić ZUSu"-wszystkie poniższe rozwiązania znajdziemy do 14 strony wyników z googla na to zapytanie!


1. Zamiast normalnie otwieramy firmę w inkubatorze przedsiębiorczości, zostaje nam wtedy co prawda abonament za bycie w inkubatorze, ale nie musimy prowadzić księgowości i mamy darmowe porady prawne.

2. Zanim otworzymy firmę szukamy gdzieś pracy na etacie na 1/100 etatu, ale aby nasze zarobki przekraczały minimum. Wtedy nasz pracodawca opłaca nam ZUS od minimum, a nie od 60% średniej krajowej (chyba) jak w przypadku zwykłej działalności.

3. Zamiast firmę na siebie, otwieramy ją na członka rodziny który pracuje na etacie. Pracodawca odprowadza składki na ZUS, osoba taka musi tylko odprowadzić składki na ubezpieczenia zdrowotne, które da się odliczyć od podatku, więc wychodzi w zasadzie na zero zamrażając tylko te pieniądze. Ponieważ jest to najbliższa rodzina, możemy pracować na rzecz najbliższych nie pobierając pieniędzy, a jeżeli nam przeszkadza, że członek rodziny musi latać do skarbówki na wezwania itp, to może nam wypisać notarialne upoważnienie do reprezentowania interesów firmy i w zasadzie wszytsko załatwimy.

4. Zamiast działalności gospodarczej zakładamy sp. z o.o. nawet jednoosobową. Jeżeli mamy jakieś udziały w sp. z o.o. możemy pracować na jej rzecz nie będąc zatrudnionym, nie płacimy wtedy ZUSu, bo w efekcie pracujemy na swoją rzecz w postaci dywidendy. W efekcie czego będąc prezesem czy kimkolwiek możemy reprezentować spółkę nie pracując w niej. Minusem tego rozwiązania jest prowadzenie pełnej księgowości. Jest to droższe rozwiązanie od zwykłej, ale nadal o wiele tańsze niż pełny ZUS.

5. Wcześniej ludzie masowo stosowali furtkę w prawie dotyczącą umowy o dzieło. Furtka została kilka lat temu zniesiona. Została zniesiona ale dla usługobiorców, nie dla "nakładcobiorców". Można więc znaleźć pracę w postaci umowy nakładczej np. skręcanie długopisów (czy już wiecie po co te ogłoszenia w gazetach ze skręcaniem?). Ważne abyśmy mieli stawkę 50% aktualnego minimalnego wynagrodzenia. ZUS wtedy będzie się płacić od tego co na umowie a nie od 60% średniego wynagrodzenia - efekt to około 3 razy mniejsza składka. W umowie o pracę nakładczą musi być zobowiązanie do dostarczania materiałów (koperty) lub ekwiwalentu za wykorzystywany sprzęt (gdyby to było np. przepisywanie danych na komputerze). Trzeba mieć dowód, że przeszło się badania lekarskie i szkolenia bhp.

6. Istnieje inżynieria prawna, dzięki której ZUS wam będzie w rezultacie płacił za prowadzenie działalności. Związane jest to z błędem w kilku ustawach typu "lub czasopisma". 

Można latać samolotem zupełnie nie znając się na takich dziedzinach jak meteorologia czy nawigacja. Po co umieć określać takie rzeczy jak poziom rosy, trójkąt prędkości czy kąt znoszenia. Można skorzystać z ogłoszenia o sprzedaży samolotów z tekstem "nieumiejących latać nauczę w 3 godziny i możliwy będzie samodzielny odlot z lotniska". Ogłoszenia tego typu są częste wśród samolotów ULM. Oczywiście można to zrobić i liczyć na szczęście w lataniu, ale czy jest to rozsądne?

Odróbmy lekcje moi drodzy. Jeżeli chcemy latać to idziemy na lotnisko i uczymy się. Jeżeli chcemy być przedsiębiorcami to też odrabiamy lekcje i czytamy podstawowe ustawy - o podatku VAT, dochodowym o działalności gospodarczej, kodeksy i kilka innych ciekawych tekstów. To wszystko jest tam pisane!

Jeżeli nie zdobędziemy podstaw to będziemy cieszyć się jak dziecko kiedy usłyszymy "ciekawostkę" jak np. to że inflacja jest podatkiem lub to że sałatka z kurczaka w restauracji ma 22%, a sałatka z tuńczykiem 7% VAT lub to że mając auto na osobę prawną nie do końca musimy płacić mandaty za złe parkowanie i wiele wiele innych. Wystarczy tylko spojrzeć na komentarze kiedy ktoś na blogu wstawił link do filmiku o sposobie działania pieniądza fidukcyjnego - "pieniądze jako dług". 

A jest genialna książka:,,Demokracja, bóg który zawiódł"

Duża część przedsiębiorców to biedni ludzie, posiadający mentalność biednych ludzi. Jedną z cech charakteryzujących biednych ludzi jest postawa roszczeniowa czy to w postaci poparcia dla podatku progresywnego czy niechęć do ludzi którzy nie chcą im pomóc. Są różni ludzi, są też różni nauczyciele, ale też różni uczniowie. Człowieka z mentalnością biednego człowieka, trudno zmienić tak samo jak trudno nauczyć starszą osobę obsługi komputera. Każdy kto próbował swoich rodziców czy babcię nauczyć obsługi komputera wie o co chodzi.

Albo chcemy być tymi przedsiębiorcami pełną gębą, na poważnie, albo chcemy wiecznie marzyć o byciu przedsiębiorcą i cieszyć się jak dziecko z każdej "ciekawostki" które zna większość przedsiębiorców. Jeżeli chcemy rzeczywiście nim być to lekcje musimy odrobić! Jedna książka tygodniowo to naprawdę niewiele! Zaledwie 30 stron dziennie! Tam jest wiedza to ważne oraz co ważniejsze - zmiana mentalności, na mentalność przedsiębiorcy. 

Inaczej liczymy tylko na szczęście.




wtorek, 29 stycznia 2019

Bogata kobieta

Znalezione obrazy dla zapytania Bogata kobieta


,,Nie ma na świecie nic równie potężnego jak pomysł , którego czas właśnie nadszedł ".
Wiktor Hugo

Bogata kobieta - fragment


Dlaczego książka tylko dla kobiet?

W świecie inwestowania techniki inwestycyjne są takie same zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Dla powodzenia inwestycji nie ma znaczenia, czy to mężczyzna, czy kobieta kupuje, sprzedaje, trzyma, przerabia czy wynajmuje.
Skąd więc potrzeba napisania książki poświęconej inwestowaniu, skierowanej tylko do kobiet?

Odpowiedź brzmi: ponieważ w dziedzinie inwestowania mężczyźni i kobiety bardzo się różnią - historycznie, psychologicznie, mentalnie oraz emocjonalnie.

Różnice te stanowią zasadniczy powód, dla którego dziś tak wiele kobiet nic nie wie o pieniądzach i inwestowaniu. To te różnice oddzielają obydwie płci i to dlatego książka ta jest przeznaczona dla kobiet.

Nie znoszę, gdy ktoś mi mówi, co mam robić!

Podtytuł tej książki płynie prosto z mojego serca. Pewnego popołudnia mój mąż Robert Kiyosaki, ja oraz kilku naszych znajomych jedliśmy lunch i zaczęliśmy rozmawiać o tej książce. Oczywiście, co do tytułu Bogata kobieta nie było wątpliwości. Ale wciąż jeszcze nie zdecydowaliśmy, jaki będzie podtytuł.Przedyskutowaliśmy przy stole kilka propozycji.

Wtedy Robert zwrócił się do mnie i zapytał:

- Powiedz mi, co sprawia, że tak bardzo chcesz być niezależna finansowo? Nie jest to dla ciebie nic nowego. Od zawsze taka byłaś - cecha ta jest ściśle związana z twoją osobowością. Dlaczego? Co sprawia, że musisz - choćby nie wiem co - być w stanie poradzić sobie sama? Powiedz nam, co cię motywuje?

Obok mnie siedziała moja przyjaciółka Suzi. Obydwie mamy bardzo podobne poglądy. Do tego stopnia, że po tych słowach spojrzałyśmy jedna na drugą i niemalże jednocześnie oznajmiłyśmy:

- Po prostu nie znoszę, gdy ktoś mi mówi, co mam robić!

Obydwie natychmiast zajęłyśmy się naszym ulubionym tematem, prześcigając się w opowiadaniu o tym, jak bardzo tego nie cierpimy. Podawałyśmy przykład za przykładem na to, jak ludzie mówili nam, co mamy zrobić, jak na to reagowałyśmy i dlaczego nigdy nie pozwolimy, żeby ktoś inny kierował naszym życiem.

(Wiem, że jest wiele kobiet, które rozumieją dokładnie to, o czym mówię. Być może nawet jesteś jedną z nich).

Kiedy umilkłyśmy, popatrzyłam na siedzących przy stoliku: nikt nic nie mówił i wszyscy się uśmiechali.

- Wygląda na to, że masz swój podtytuł - powiedział Robert.

Od dziecka

Nie jest to dla mnie nic nowego. Już w przedszkolu wiedziałam, że mam problem z wykonywaniem poleceń! Nikt w mojej klasie nie spędził w kącie więcej czasu niż ja. Nie miałam ochoty na drzemkę, bo chciałam się bawić z koleżankami - do kąta! Chciałam malować palcami, a nie słuchać bajki - do kąta! I proszę, nie zmuszajcie mnie do jedzenia tych wstrętnych posiłków ze stołówki - tak, wiem, idę do kąta.

Moja nauczycielka stwierdziła, że jestem nieposłuszna, a ja jedynie nie lubiłam, gdy ktoś mi mówił, co mam robić.

Dwa razy zwolniono mnie z mojej pierwszej pełnoetatowej pracy po studiach - dwa razy w tej samej firmie! Nie chodziło o to, że byłam leniwa czy niekompetentna, wręcz przeciwnie. Byłam chętna
do nauki. To dlatego zatrudniono mnie ponownie. Jednak nie dało się stłumić moich naturalnych instynktów. Byłam po prostu zbyt niezależna i w wieku 21 lat oczywiście znałam wszystkie
odpowiedzi. To, w połączeniu z moją niechęcią do wykonywania poleceń, nie było dobrym przepisem na sukces w tamtej firmie.

Cecha ta była we mnie bardzo głęboko zakorzeniona. Gdy ktoś kazał mi coś zrobić, nie robiłam tego tylko dlatego, że nie lubiłam, gdy ktoś mi mówi, co mam robić. I zwykle wtedy wiedziałam, że tak
naprawdę byłoby najlepiej, gdybym po prostu wykonała polecenie.

Tak, przysporzyło mi to kilku kłopotów w życiu, ale także sprawiło, że stałam się bardzo niezależna, zwłaszcza pod względem finansowym.

Może słyszałaś powiedzenie: "Ten, kto ma pieniądze, ustala reguły". Moim zdaniem ktoś, kto ma pieniądze, może mówić innym, co mają robić. Tak więc już na samym początku postanowiłam, że
będę osobą ustalającą reguły, a nie kimś, komu się mówi, co ma robić.

Głupie rzeczy, które robią kobiety

Pewnego popołudnia Robert wrócił do domu i zastał mnie krzyczącą do telewizora:
- Obudź się! Nie bądź głupia! Przestań zachowywać się jak mała, głupiutka dziewczynka! Dorośnij!

- Co się dzieje? - zapytał, śmiejąc się ze mnie.

- Doprowadza mnie to do szału, gdy widzę, jak kobiety robią takie głupie rzeczy, gdy w grę wchodzą pieniądze - powiedziałam sfrustrowana. - Ta kobieta pyta zupełnie obcego człowieka - jakiegoś doradcę finansowego w telewizji, który robi sobie reklamę - co ma zrobić z kilkoma tysiącami dolarów, które zaoszczędziła. On udziela jej złej porady, a ona mówi jedynie: "Dziękuję panu bardzo. To właśnie zrobię!". Jakie to głupie! Ona jest dobrym przykładem na to, dlaczego kobiety są często
postrzegane stereotypowo, jeśli chodzi o pieniądze i inwestowanie.

- Bez wątpienia uderzyła w twój czuły punkt - powiedział Robert, uśmiechając się szeroko. - Może kobiety nie są nawet świadome tego, co robią. Oto twoja szansa, żeby na to zwrócić ich uwagę.

Lista głupich rzeczy

Z pewnością trafiło to w mój czuły punkt. Ponieważ my, kobiety, naprawdę robimy w życiu różne absurdalnie głupie rzeczy - a wszystkie związane są z pieniędzmi. Uważam, że już czas, abyśmy
zdobyły pewną wiedzę w tej dziedzinie.

Czy twierdzę, że kobiety są głupie? Absolutnie nie. Nic bardziej błędnego. Mówię, że robimy różne niewiarygodnie głupie rzeczy. I większość z nich jest bezpośrednio związana z pieniędzmi.

Oto krótka lista głupich rzeczy, które robi wiele z nas, kobiet, gdy w grę wchodzą pieniądze.

* Wychodzimy za mąż dla pieniędzy.

* Pozostajemy w złych małżeństwach lub związkach, ponieważ boimy się, że same nie poradzimy sobie finansowo.

* Pozwalamy, żeby mężczyzna podejmował wszystkie najważniejsze decyzje finansowe.

* Akceptujemy mit, że mężczyźni lepiej radzą sobie z pieniędzmi.

* Akceptujemy mit, że mężczyźni są lepszymi inwestorami.

* Nie kwestionujemy decyzji finansowych mężczyzny, ponieważ nie chcemy wprowadzać niepotrzebnego zamieszania i zranić jego ego.

* Słuchamy porad rzekomych ekspertów, ponieważ myślimy, że nie jesteśmy wystarczająco mądre.

* Siedzimy cicho dla świętego spokoju.

* Czekamy zbyt długo, ponieważ (przynajmniej od strony finansowej) jest nam wygodnie.

* Nasi partnerzy zostawiają nas dla młodszych kobiet, ponieważ czekamy zbyt długo.

* Mamy nadzieję, że nasz mężczyzna się zmieni.

* W życiu zadowalamy się tym, że jest dobrze, choć tak naprawdę chcemy, żeby było wspaniale.

* Mężczyzna się zgubi, ale nie zapyta o drogę... a my idziemy za nim.

* Nie doceniamy siebie.

* Znosimy wszystkie niesprawiedliwości w pracy w imię wypłaty.

* Czujemy się winne, że pracujemy po godzinach i nie jesteśmy z dziećmi.

* Nie dostajemy awansu, który się nam należy... i pozostajemy w pracy.

* Zgadzamy się na niższą płacę niż mężczyźni, a często wykonujemy taką samą pracę jak oni.

* Opuszczamy mecze i przedstawienia naszych dzieci, bo musimy pracować.

* Często patrzymy w przyszłość i myślimy: "Pewnego dnia...".

Większość z nas zrobiła jedną lub więcej z tych głupich rzeczy. Chodzi o to, że wiele z nas zaprzedaje swoje dusze w imię pieniędzy. Prawdziwą zbrodnią jest to, w jaki sposób odbija się
to na naszym szacunku dla samej siebie, na naszej pewności siebie i na poczuciu własnej wartości.

Tak, ta książka mówi o kobietach i inwestowaniu, ale tak naprawdę jest też o czymś więcej, mianowicie o kobietach, które przejmują kontrolę nad własnym życiem. Mówi o godności. 
O szacunku dla samej siebie.

Mężczyzna, rodzina, firma lub rząd

Pierwsza wersja podtytułu tej książki brzmiała: "Dla kobiet, które koniecznie chcą być wolne finansowo i nie chcą być uzależnione od mężczyzny, rodziny, firmy czy rządu". To w rzeczywistości jest istotą tej książki. Na przestrzeni dziejów kobiety uczono i od nich oczekiwano, że ich finansowy byt będzie zależał od kogoś innego. Dziś znalezienie się w takiej sytuacji może być niebezpieczne. Czasy zdecydowanie się zmieniły.

Punkt zwrotny

Miałam wtedy 14 lat. Pewnego dnia wróciłam ze szkoły i usłyszałam, jak mama rozmawia w jadalni z jedną ze swoich najlepszych przyjaciółek. Gdy weszłam, mama zobaczyła mnie kątem
oka i dała mi znak, żebym nie przeszkadzała i dała im spokojnie porozmawiać. Weszłam do kuchni, żeby coś zjeść. Wyjmując kartonik mleka z lodówki, przypadkiem usłyszałam ich rozmowę.

Jasne było, że przyjaciółka mamy, Gloria, była bardzo zmartwiona.

- Wiedziałam, że mamy swoje problemy - mówiła. - Ale przez wzgląd na nasze dzieci, nie myślałam, że naprawdę mnie opuści.

- Co powiedział? - zapytała mama.

- Powiedział, że od roku spotyka się z kimś na mieście - z o wiele młodszą kobietą. Stwierdził, że ona sprawia, iż czuje się jak bohater. Najwyraźniej przy mnie czuje się rozczarowany.

- Czy wiedziałaś o tym romansie? - usłyszałam głos mamy.

- Szczerze mówiąc, podejrzewałam, że coś się dzieje, ale tak naprawdę nie chciałam wiedzieć. Miałam tylko nadzieję, że to jest krótki romans i że wszystko w końcu wróci do normy.

- Czyli w głębi duszy o tym wiedziałaś? - upewniła się mama.

- Tak, chyba tak. Po prostu nie chciałam dopuścić do siebie tej myśli - wyznała Gloria. - Od lat w naszym małżeństwie nie układało się najlepiej. Z upływem czasu łączyło nas coraz mniej.
On miał swoją karierę, a ja miałam dzieci. On podróżował w interesach, a ja zostawałam w domu.

- Więc jeśli w twoim małżeństwie się nie układało i ty wiedziałaś, że on ma romans, to dlaczego nie odeszłaś?

- Z powodu dzieci - szybko odpowiedziała Gloria.

- Dzieci? - mama zapytała zaskoczona. - Gloria, twoje dzieci są już dorosłe. Twój syn właśnie skończył studia. Tu musi chodzić o coś więcej niż dzieci.

Gloria zawahała się przez chwilę, po czym odrzekła cicho:

- Nie odeszłam z powodu pieniędzy. Chociaż nasze małżeństwo nie było dobre, przynajmniej nie musiałam martwić się o finanse. Byłam przerażona na myśl o tym, że nagle będę musiała radzić
sobie sama. Nie pracowałam przez 20 lat. Nie wiem, czy sama sobie poradzę. To prawda, nasze małżeństwo rozpadało się od lat, ale jego zaletą, choć jedyną, było to, że czułam się bezpiecznie pod
względem finansowym.

Słyszałam, jak Gloria zaczęła płakać.

- Po prostu nie wiem, co ja teraz zrobię. Przerażające jest to, że mam 45 lat, jestem zdana na siebie i sama będę musiała się utrzymać. Nawet przez moment nie myślałam, że kiedyś znajdę się w
takiej sytuacji.

Odstawiłam karton mleka do lodówki i poszłam do swojego pokoju.Wchodząc po schodach, usłyszałam, jak przyjaciółka mamy mówiła:

- Po prostu nie wiem, czy zdołam zadbać o siebie pod względem finansowym.

Te słowa naprawdę poruszyły we mnie czułą strunę.

Pomyślałam sobie: "Oto kobieta, która jest nieszczęśliwa w małżeństwie i znosi to wszystko, ponieważ jej byt finansowy tak bardzo zależy od jej męża". W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że życie niekoniecznie jest bajką, w której żyje się długo i szczęśliwie, choć dotąd wierzyłam, że tak jest. Pamiętam, że tamtego dnia podjęłam decyzję i powiedziałam sobie: "Nigdy nie
będę uzależniać moich finansów od żadnego mężczyzny ani nikogo innego". I ta myśl przyświeca mi przez całe życie.

Może już czas zmienić zasady

Nie myślcie tylko, że jestem wrogo nastawiona do mężczyzn. Lubięich. Po prostu nie chcę być od nich zależna finansowo. A dziś w takiej właśnie sytuacji jest wiele kobiet.

Zbyt często spotykam rozwiedzione 40-letnie lub 50-letnie kobiety, które zmagają się z rzeczywistością. Ich historie są do siebie podobne: "Gdy byliśmy młodzi, byliśmy tacy szczęśliwi.
Potem zaczęliśmy się od siebie oddalać. I zostawił mnie dla młodszej kobiety. Po raz pierwszy w życiu jestem zdana sama na siebie".

Ja mam dużo szczęścia. Moi rodzice zawsze byli dla mnie cudownymi wzorami do naśladowania. Są ze sobą od ponad 50 lat. Podziwiam ich, bo zawsze stanowili dla mnie przykład oraz nauczyli mnie
tego, jak stworzyć trwałe, pełne miłości i szacunku małżeństwo.

Niestety wiele związków nie wytrzymuje próby czasu. Wskaźnik rozwodów rośnie; jedno małżeństwo na dwa kończy się rozwodem. Nie mówię, żeby planować w swoim związku rozstanie, ale by myśleć realistycznie i zadbać o swoje finanse tak, aby odnieść sukces bez względu na to, co przyniesie przyszłość. Jeżeli chodzi o Glorię, to nie miała "planu B". Miała tylko jedno założenie -
pozostać w małżeństwie za wszelką cenę w zamian za wygodne życie materialne.

Postępowanie polegające na używaniu młodości i seksapilu, aby zdobyć uwagę i wpływy, których pragnęłyśmy, po to żeby dostać to, czego chciałyśmy, dla wielu z nas sprawdzało się, gdy miałyśmy po 20 i 30 lat. Nie jest to jednak dobry sposób na życie, gdy się jest w wieku 40, 50 lub 60 lat. Marnujemy czas, myśląc, że mężczyźni się zmienią. Już pora, abyśmy to my, kobiety się zmieniły. Sposób postępowania, który się sprawdzał, kiedy byłyśmy młode, traci moc, gdy robimy się starsze.

I dla wielu z nas już czas, żeby go zmienić. A pieniądze odgrywają kluczową rolę w tym równaniu. Tak jak seks dawał nam władzę, gdy byłyśmy młode, tak pieniądze dają nam kontrolę, gdy się starzejemy.

Katharine Hepburn podsumowała to najlepiej: Kobiety, jeśli macie wybór pomiędzy pieniędzmi a seksapilem, wybierzcie pieniądze. Z biegiem lat te pieniądze staną się waszym seksapilem.

Czasy się zmieniły pod wieloma względami i my, kobiety, musimy zmienić się razem z nimi. Ta książka ma w tym właśnie pomóc - zawiera wskazówki prowadzące do zmiany. Jeżeli jesteś przekonana,że Twoją najlepszą strategią finansową jest sytuacja, w której mężczyzna zapewnia Ci utrzymanie aż do śmierci, to życzę powodzenia. Pozostałym kobietom, które są gotowe poczynić w swoim życiu pewne zmiany, które chcą mieć nad nim większą kontrolę i które są gotowe podjąć działanie, oferuję alternatywę.

Rodzina

Niektóre z nas mają ten luksus, że mogą liczyć, iż majątek ich rodziny zapewni im byt przez lata. Jednak osoby takie z pewnością nie należą do większości. Kilka spośród moich przyjaciółek
zamiast oczekiwać, że o ich utrzymanie zadbają ich rodziny, same troszczą się o swoich bliskich. Jedna znajoma z Honolulu przyjęła pod swój dach chorą matkę, która nie mogła już sama o siebie
zadbać, i stała się jej głównym opiekunem. Było to nie tylko kosztowne, ale i czasochłonne i z tego powodu kobieta ta straciła dość dużą część dochodu z pracy.

Inna znajoma płaci osiem tysięcy dolarów miesięcznie za pobyt matki w domu spokojnej starości. Nigdy nie planowała, że znajdzie się w takiej sytuacji.

Pewna kobieta w mieście Scottsdale w stanie Arizona niedawno, po śmierci matki, odziedziczyła dom rodzinny. Jej rodzice mieszkali w tym domu przez 30 lat. Problem polegał na tym, że przez te 30
lat jego wartość tak bardzo wzrosła, że przejmując dom, kobieta ta była zmuszona do zapłacenia olbrzymiego podatku od nieruchomości. Nie stać jej było na pokrycie wszystkich kosztów
związanych z domem i w rezultacie musiała go sprzedać, żeby zapłacić podatki, co sprawiło, że ze spadku prawie nic jej nie zostało.

Oto jeszcze jeden scenariusz, jaki niedawno przedstawiła mi inna kobieta, Susan, a który właściwie staje się coraz bardziej powszechny.

Za życia ojciec Susan zgromadził znaczny majątek w nieruchomościach, biznesach i akcjach. Matka Susan zmarła, a ojciec powtórnie się ożenił. Po jakimś czasie zapadł na nieuleczalną chorobę i w czasie, gdy był w szpitalu na łożu śmierci, jego nowa żona skłoniła go do zmiany testamentu tak, aby
to jej przepisał cały swój majątek. Całkowicie usunęła Susan i jej rodzeństwo z testamentu. Gdy małżonek zmarł, Susan nie dostała nic z pokaźnego majątku swojego zamożnego ojca.

Kiedy podaję te przykłady, nie chodzi mi o to, by wyliczać wszystko, co może się nie udać. Chcę jedynie podkreślić, jak istotne jest, by być przygotowaną na wszelką ewentualność. Pragnę
też zachęcić Was do mówienia sobie prawdy o tym, od kogo lub od czego zależy Wasza finansowa przyszłość.

To, co się dzieje w firmach i rządzie, jeszcze bardziej uwypukli dodatkowe powody, dla których poleganie na własnej rodzinie dla uzyskania w przyszłości wsparcia finansowego może nie być Twoim optymalnym wyborem.

Firma lub rząd

Time Magazine  opublikował artykuł, którego nagłówek brzmiał: The Great Retirement Ripoff
(Wielkie oszustwo emerytalne). W podtytule czytamy: "Miliony Amerykanów, którzy myślą, że otrzymają świadczenia emerytalne, czeka PRZYKRA NIESPODZIANKA. Jak korporacje okradają obywateli - z pomocą Kongresu". Artykuł wyjaśnia, w jaki sposób największe amerykańskie firmy wykorzystały lub dosłownie ukradły środki emerytalne swoich pracowników. Przyjęte przez rząd przepisy pozwoliły firmom zwyczajnie odstąpić od obietnic złożonych pracownikom, że będą im zapewniały wypłatę comiesięcznych świadczeń emerytalnych oraz świadczeń zdrowotnych do końca ich życia.

W dalszej części artykułu czytamy: "We własnym śledztwie magazyn TIME ustalił, że na długo przed tym, jak pracujący obecnie Amerykanie osiągną wiek emerytalny, decyzja Kongresu w sprawie
polityki, która faworyzuje interesy korporacji oraz interesy specjalne ponadpracownicze, doprowadzi miliony starszych Amerykanów - większość z nich to kobiety - do ubóstwa, sprawi, że kolejne miliony staną na skraju nędzy, oraz wszystkim poza ludźmi zamożnymi zamieni lata emerytalne w czas niedostatku".

Oto, co przyciągnęło moją uwagę, gdy czytałam ten artykuł. Autor przedstawił pięć przypadków ludzi, którzy padli ofiarą tych problemów emerytalnych. Wszystkie te osoby to kobiety. Jedna z
nich mając 69 lat, straciła miesięczny dodatek w wysokości 1200 dolarów, który przyznano jej po śmierci męża (zmarł podczas wykonywania pracy). Dziś zbiera aluminiowe puszki, żeby zarobić
dodatkowe 60 dolarów miesięcznie, aby przetrwać.

Inna kobieta przez 35 lat pracowała dla Polaroid Corporation, zaczynając jako pracownik biurowy i pnąc się po kolejnych szczeblach w firmie, aż otrzymała funkcję członka zarządu. Uczestniczyła w akcjonariacie pracowniczym (ESOP). Przeznaczała 8% swojej pensji, żeby zapłacić składki na ten plan w oczekiwaniu, że gdy sprzeda swoje akcje, będzie miała tysiące dolarów na emeryturę. Wartość akcji firmy gwałtownie spadła i z powodu kiepskich decyzji biznesowych oraz ingerencji Kongresu
kobieta ta straciła około 100-200 tysięcy dolarów. Dodatkowo spodziewała się dziesiątek tysięcy dolarów w postaci wypłat środków emerytalnych i świadczeń. Po zakończeniu pracy, mając 60
lat, otrzymała jednorazowy czek w wysokości 47 dolarów.

Wszystkie kobiety przedstawione w tym artykule myślały, że mają zapewnione bezpieczeństwo finansowe na emeryturze. Okazało się jednak, że czeka je bieda. To oburzające. I naprawdę nie ma
żadnych oznak tego, że system emerytalny zostanie w przyszłości wskrzeszony. Prawdopodobnie przejdzie do historii.

Sytuacja ta nie dotyka jedynie kobiet, ale przytrafia się także niezliczonym mężom i innym członkom rodzin. Kryzys ten nie dotyczy tylko jednej płci.

Tak więc powtarzam - jeżeli liczysz, że Twój mąż lub rodzina zadbają o Twoje finanse, to weź powyższe kwestie pod rozwagę.

Rząd - jeśli chodzi o rząd, to zarówno system ubezpieczeń społecznych, jak i system ubezpieczeń zdrowotnych są zasadniczo w stanie bankructwa. Nie wiem, czy kiedykolwiek będą mogły wyjść z
tych kłopotów. Większość badań wskazuje, że kobiety i mężczyźni w wieku 20 i 30 lat już dziś są świadomi tego, że gdy przejdą na emeryturę, to w systemach tych może już nie być środków na
wypłatę ich świadczeń. Tak jak w wypadku planów emerytalnych rząd nie jest w stanie spełnić obietnic złożonych ludziom, którzy przez całe życie płacili składki na ubezpieczenie emerytalne i
zdrowotne.

To Twój wybór

Czy zatem mężczyzna, rodzina, firma lub rząd mogą zapewnić Ci byt w przyszłości...? Ja po prostu bym na to nie liczyła. Nie postawię mojej całej finansowej przyszłości na coś, nad czym nie
mam pełnej kontroli.

Sprowadza się to jedynie do podjęcia decyzji: czy poszukuję dla siebie finansowej niezależności, czy finansowej zależności? To świadomy wybór. Jeśli wybierzesz finansową zależność, to wiedz,
że się zgadzasz, aby ktoś inny w Twoim życiu był odpowiedzialny za Twój finansowy byt, i akceptujesz dobre i złe konsekwencje, które mogą z tego wynikać.

Z drugiej strony, jeśli zdecydujesz się na finansową niezależność, to przedłożysz długotrwałą wolność ponad krótkotrwałą wygodę. Wybierasz trudniejszą drogę w tej chwili - drogę, której wiele kobiet nie bierze pod uwagę - aby iść łatwiejszą, dającą satysfakcję drogą w przyszłości.

Jestem przekonana, że każda kobieta, która naprawdę zaangażuje się w przejęcie kontroli nad swoimi finansami, odniesie sukces. Kobiety robią to codziennie.

Ta książka poświęcona jest finansowej niezależności, ponieważ wierzę, że kluczem do wolności kobiet jest w pierwszej kolejności zdobycie finansowej wolności.





poniedziałek, 28 stycznia 2019

O JEDEN KROK DALEJ!

Znalezione obrazy dla zapytania O JEDEN KROK DALEJ!


,,Żyjesz tak , jak inwestujesz w siebie !"

Bardzo często ludzie osiągający sukces są tylko o krok od innych, którzy działają w tej samej branży czy robią podobne rzeczy. Jeśli robiąc coś nie ma efektu to nie znaczy, że wszystko jest źle, to nie znaczy, że trzeba zaczynać wszystko od nowa. Wystarczy dodać coś więcej. Wystarczy być
o jeden krok do przodu. Czy wiesz jak i dlaczego jako pierwsi bracia Wright wznieśli się w powietrze?

Wielu wynalazców było już bardzo blisko wynalezienia samolotu jednak nikomu się to nie udawało. Bracia Wright opierali się na konstrukcji innych inżynierów. Z czasem badań, doświadczeń i WIARY zrozumieli, że jest im potrzebne jeszcze COŚ WIĘCEJ. Do swojej maszyny dołączyli małe klapki
po bokach skrzydeł, które były sterowane przez pilota. Dzięki temu samolot mógł utrzymywać się w równowadze w powietrzu.

Wielu konstruktorów znało i wiedziało już jak powinien wyglądać przyszły samolot, ale odłożyli oni swoją prace, bo nie potrafili znaleźć czegoś więcej. Nie potrafili odkryć szczegółu, który pozwoli im wzbić się w powietrze i na zawsze zaistnieć w kartach historii jako pierwsi ludzie, którzy "pokonali" siłę grawitacji. Pamiętaj, aby zawsze w drodze do sukcesu być o jeden krok przed innymi, aby zawsze znaleźć coś, co stworzy twój projekt idealnym.

Takie małe szczegóły są bardzo ważne; powiedziałabym nawet NAJWAŻNIEJSZE. Aksjomat Euklides głosi, że całość równa jest sumie wszystkich części i większa od każdej z tych części z osobna.

Dlatego właśnie musisz do komplementowania całości dodać wszystkie części.






niedziela, 27 stycznia 2019

Wyuczona bezradność


Przed blisko 40 laty Martin Seligman i jego współpracownicy natknęli się w trakcie prowadzonych doświadczeń na interesujące zjawisko. 

Głównymi "bohaterami" doświadczenia były psy poddawane oddziaływaniu bolesnego wstrząsu w urządzeniu zbudowanym z dwóch pomieszczeń oddzielonych barierą . Zadaniem psów było nauczyć się prostej reakcji polegającej na przeskoczeniu barierki w celu uniknięcia wstrząsu wymierzalnego w pierwszym pomieszczeniu.


sobota, 26 stycznia 2019

Biznes jak jazda autem

 Znalezione obrazy dla zapytania Biznes jak jazda autem
Są ludzie bardziej doświadczeni, którzy wiedzą jak przebiegają pewne procesy i ludzie niedoświadczeni, którym się tylko wydaje że wiedzą. 

Idąc tym tokiem myślenia można porównać szkołę i studia (przedsiębiorczość) do szkół nauki jazdy. Są jakie są,  ale żadna nie uczy jak odkręcać mocno przykręconej śrubki i wielu innych rzeczy o których dowiecie się dopiero jak wyjedziecie autem na drogę, np. gdzie wlać płyn do spryskiwaczy, kiedy pierwszy raz się skończy. 

Niestety wiedza którą o przedsiębiorczości zdobywamy w szkole jest bardzo teoretyczna dlatego też nieużyteczna. Nauczyciele robią co tylko mogą aby uczyć przedsiębiorczości.Nauczyciele jednak mogą wam tylko pokazać na mapie, że z Jędrzejowa do Opola można jechać przez Częstochowę albo Katowice. Nie powiedzą wam, że dużym Tirem przez Częstochowę lepiej nie jechać bo jest po drodze jeden niski wiadukt i się nie przejedzie! Tak różni się wiedza teoretyczna od praktycznej.

Czy na pierwszej lekcji przedsiębiorczości nauczyciel mówi czym się zajmuje i daje wam namiary abyście mogli do niego dzwonić czy mailować gdybyście mieli jakiekolwiek pytania? Czy nauczyciele w szkołach proponują umówić się po zajęciach i na spokojnie indywidualnie porozmawiać na temat Twoich "problemów w nauce"? Nie sądzę. I tym właśnie różni się nauczyciel od mentora.

Czyż nie tak zrobi każdy przedsiębiorca po konferencji czy szkoleniu?

Ano odpowiedź jest twierdząca, gdyż różnica między światłym przedsiębiorcą, a "szarym" człowiekiem nie tkwi w szczegółach, ale w całej kulturze i sposobie życia. Okazuje się, że wszelkie narzędzia do budowania biznesów są dostępne ale trafiają niekiedy do ludzi, którzy nie do końca wiedzą jak z tych narzędzi korzystać.

Istnieje w optyce pojęcie zwane Albedo. Jest to stosunek ilości promieniowania odbitego do padającego, jest parametrem określającym zdolność odbijania promieni przez daną powierzchnię. Inaczej rzecz ujmując rzeczy białe od czarnych różnią się współczynnikiem Albedo. Białe lepiej odbijają światło, a czarne lepiej pochłaniają i dzięki temu łatwiej się od słońca nagrzewają.

Problem nie polega na tym, aby dawać ludziom narzędzia do budowy biznesu, bo one już istnieją, ale aby sprawić, żeby ludzie wykorzystywali nadarzające się im okazje - nie odbijali ich. 

A do czego nam potrzebni doświadczeni ludzie? Ano aby ich pytać i otrzymać odpowiedź. 

Znam (i inni przedsiębiorcy też) 4 całkiem legalne sposoby drastycznego obniżenia podatku zwanego potocznie składką ZUS. Najprostszy z nich to założyć firmę w jakimś inkubatorze i papa ze składkami. Zresztą wystarczy w google wpisać "jak nie płacić ZUSU" i rozwiązań mamy do wyboru, na pewno coś wybierzemy.

To tylko prosty przykład, a sytuacji podobnych jest dużo. W zwykłej szkole o takich rzeczach nie uczą. Nie dlatego, że nie chcą, bo nauczyciele to genialni ludzie. Skoro są przedsiębiorcy, którzy przykładowo niewiedzą jak obniżyć proste składki na ZUS to skąd nauczyciele mają to wiedzieć? Z podręczników? 

 W podręcznikach do przedsiębiorczości inflację nazywają wzrostem cen, niekiedy nawet "naturalnym" wzrostem cen , a nie tym czym jest - ukrytym podatkiem.


piątek, 25 stycznia 2019

Zasada KISS - Keep It Simple, Stupid

Znalezione obrazy dla zapytania Zasada KISS - Keep It Simple, Stupid

Zostaw to proste i głupie, bo działa - tak właśnie można podsumować wiele skutecznych działań zarówno w biznesie, projektowaniu jak i życiu codziennym. 

Zasada KISS to po prostu próba powrotu do prostoty, hołduje rzeczy i czynności proste, zrozumiałe, nie skomplikowane, tylko dlatego że działają.

Inne rozwinięcia skrótu:
- "Keep It Super Simple" - zostaw to super proste
- "Keep It Simple, Sweetie" - zostaw to proste i słodkie
- "Keep It Small and Simple" - zostaw to małe i proste
- "Keep It Simple, Smart" - zostaw to proste i sprytne
- "Keep It Short and Simple" - zostaw to krótkie i proste
- "Keep It Short and Sweet" - zostaw to krótkie i słodkie

Zasada ta kieruje postępowanie na skuteczną prostą drogę. Podczas gdy często możemy zaobserwować, kompletnie nie potrzebny stopień skomplikowania, dodatkowe "bajery" kompletnie nikomu nie potrzebne. Projekt powinien być prosty i łatwy w użyciu, po prostu KISS (bo działa)!

Nie szukaj rozwiązania dłużej, niż możesz na tym zaoszczędzić. Stosowanie tej zasady sugeruje prostą kalkulacje, przy szukaniu lepszych rozwiązań, ulepszaniu. 

Należy przewidzieć czas zaoszczędzony na znalezieniu ulepszenia, doliczyć straty spowodowane późniejszym rozpoczęciem działania i porównać z przewidywanym czasem poświęcanym na poszukiwania.



czwartek, 24 stycznia 2019

Najpierw daj sobie - banalna technika motywacji

Znalezione obrazy dla zapytania zarzadzanie czasem własnym


Ostatnio zapoznałam się z filozofią Roberta Kiyosakiego, jak i całą otoczką wokół "Bogatego Ojca". 

Co najbardziej utkwiło mi w pamięci? Oczywiście to, że jedną z trzech rzeczy jakich uczy Robert T. Kiyosaki obok zarządzania przepływem pieniędzy i zarządzania ludźmi jest umiejętność zarządzania czasem własnym. 

W całym tym natłoku nowych informacji prezentowanych w tej filozofii jedna, jedyna prosta zasada szczególnie utkwiła mi w pamięci.




poniedziałek, 21 stycznia 2019

Metoda Sedony

Znalezione obrazy dla zapytania Metoda Sedony

Jeśli znasz  film "The Secret" znasz już jej autora - to Hale Dwoskin.


Oryginalnie metoda pochodzi od S. Levensona, któremu lekarze dali kilka tygodni życia. Doprowadził się do takiego stanu w wyniku przepracowania.

Oczywiście nie umarł i dzięki niemu powstał sposób na bardzo proste i skuteczne radzenie sobie z emocjami, rozwiązywanie wewnętrznych  konfliktów, pozbywanie się blokad, odnalezienie wewnętrznego spokoju. W USA metoda jest chętnie wykorzystywana przez korporacje do szkolenia
pracowników zajmujących się sprzedażą. 

Jej skuteczność została potwierdzona badaniami.


niedziela, 20 stycznia 2019

Co zrobić ,gdy nie lubisz swojej pracy ?

Znalezione obrazy dla zapytania Co zrobić ,gdy nie lubisz swojej pracy ?

,,Co z tego że się stoi na środku skrzyżowania dróg ,jeżeli nie ma się chęci , by iść dokądkolwiek." Antoine de Saint-Exupery


Co zrobić, gdy nie lubisz swojej pracy?Wiele osób nie lubi swojej pracy. Aby się o tym przekonać wystarczy pogadać ze znajomymi, posiedzieć chwilę na przyjęciu rodzinnym czy podsłuchać rozmów w autobusie. Być może Ty także nie cierpisz swojej pracy.

I być może podobnie jak większość z tych osób, mimo wszystko dalej tkwisz robiąc to czego nie lubisz.Dlaczego tak jest?

Wybierając studia, zawód, pracę, wiele osób nie podąża za głosem serca tylko słucha rad znajomych i rodziców. Bywa, że decydującą rolę odgrywają tu też potencjalne zarobki. Takie podejście jednak szkodzi, ponieważ dokonane wybory najczęściej nie są zgodne z naszym wewnętrznym przekonaniem i zainteresowaniami. Później, w którymś momencie przeglądamy na oczy i widzimy, że nasze życie nie jest tym, czego chcieliśmy.

Co Cię powstrzymuje przed dokonaniem zmian?

Najczęściej jest to lęk przed samą zmianą, nasza "strefa komfortu". Obawiamy się czegoś nowego, czy sobie poradzimy. Brakuje nam odpowiednich umiejętności, albo tylko tak myślimy. Nie jesteśmy zadowoleni z obecnego stanu, ale przywykliśmy do pracy i tak leci dzień za dniem. W sumie nawet dobrze...

Tylko że któregoś dnia możesz się obudzić z poczuciem zmarnowanych lat .

Przeczytałam kiedyś książkę "Mógłbym zrobić wszystko, gdybym tylko wiedział CO" autorstwa Barbary Sher i Barbary Smith. Oto kilka pomysłów jak przywrócić swoje życie zawodowe na właściwe tory, zaczerpniętych z tej książki:

Zrealizuj swoje "zawodowe" marzenia. Pomyśl, co zawsze było Twoim marzeniem, co chciałeś robić. Może nawet widziałbyś się w kilku zawodach? Czemu by nie spróbować każdego z nich?
Podziel swoje przyszłe życie na okresy 5 letnie i każde 5 lat poświęć na zgłębianie tajników jednego z zajęć, o których marzyłeś. Może któreś z nich będzie strzałem w dziesiątkę? Nie musisz od razu rzucać obecnej pracy. Jednym słowem naprawdę zasmakuj marzeń, a może znajdziesz bardziej satysfakcjonujące i dochodowe zajęcie.

A gdyby tak być najlepszym w obecnej pracy? Odpowiedz sobie naprawdę szczerze w jakim stopniu angażujesz się w pracy. Czy dajesz z siebie 100%. Czy wykorzystujesz wszystkie możliwości? Jak mógłbyś czerpać więcej satysfakcji i profitów z obecnego zajęcia? Wyobraź sobie siebie jako jednego z najlepszych specjalistów w swej dziedzinie. Może warto nim zostać?Zacznij oszczędzać. Pieniądze przydadzą Ci się na założenie własnego biznesu. Wykorzystaj czas w pracy dla swoich celów.

Czy skorzystasz z którejś porady czy zrobisz jeszcze coś innego, zależy tylko od Ciebie. W każdym razie warto dążyć do tego, aby robić w życiu to co się lubi.

Zachęcam do lektury książki "Mógłbym zrobić wszystko, gdybym tylko wiedział CO".


sobota, 19 stycznia 2019

Zielone światła ale...

Znalezione obrazy dla zapytania ,, Jesteś Tym , kim myślisz że jesteś".


NIE ma możliwości, aby nagle wszystkie światła na Twojej drodze zaświeciły się na zielono.


Tak samo nigdy nie będzie w 100% idealnych warunków do działania.
Dlatego już TERAZ należy "poukładać " pewne sprawy w swoim życiu, zrobić odpowiedni plan, określić cele i zacząć działać - NATYCHMIAST!

Bardzo często pewne sprawy odkładamy na tzw. "jutro", jednak to "jutro" u większości osób nie nadchodzi. Należy działać natychmiast.

Jeśli chodzi o sferę związaną z zarabianiem pieniędzy - to bardzo wielu osobom wydaje się, że należy bardzo ciężko pracować i trzeba poświęcać bardzo dużą ilość czasu na życie zawodowe.
Nie jest to do końca prawdą. Owszem trzeba na początku pracować długo i zapewne jest to dla każdego człowieka ciężki wysiłek zarówno fizyczny jak i psychiczny.

Najważniejsze jednak w tym względzie jest to, aby PRACOWAĆ MĄDRZE. Niestety sama ilość pracy nie jest wystarczająca.Musisz robić coś, co może przynosić Ci wymierne korzyści.
W tym momencie może sobie myślisz: " no, ale co ja takiego mógłbym robić? Przecież nie mam żadnej zaoszczędzonej gotówki, a przecież bez tego się nie da". Jeśli tak pomyślałeś - to zastanów się jeszcze raz nad wykorzystywaniem swojego czasu.
Zapewniam cię, że jeśli będziesz świadomy tego jak wykorzystujesz swój czas - to będziesz również w stanie rozpocząć zarabianie dodatkowych pieniędzy - nawet wtedy, gdy teraz jesteś bez grosza. Zapewniam Cię, że są na to naprawdę skuteczne i uczciwe sposoby. Wiele osób już z tego korzysta.

Człowiek powinien robić w życiu to co lubi robić. Bardzo często jest jednak tak, że ludzie wykonują pewne czynności tylko dlatego, że muszą je wykonywać, bo przecież muszą zarobić na swoje rachunki.

Jest to sytuacja, która bardzo mnie dziwi, ponieważ większość osób zachowuje się w ten sam sposób. Mniej więcej wygląda to tak: rozpoczyna się nowy tydzień pracy - wszyscy przychodzą do firmy i co się dzieje?... rozpoczyna się „wsteczne" odliczanie czasu - jaki pozostał do następnego weekendu.
Czy jest to normalna sytuacja?
Jak myślisz - do czego może doprowadzić takie postępowanie?
Co stanie się z taką osobą po 5,10, 15 latach takiej pracy?
Zastanów się - czy przypadkiem to samo nie dzieje się z Tobą?
Zapytaj swoich znajomych, którzy już od jakiegoś czasu pracują czy znają podobny problem?
Możesz być pewny jednego. Jeżeli masz podobne odczucia w swojej pracy - to po prostu nie możesz dłużej czekać aż coś „samo" ulegnie zmianie. MUSISZ działać i zmienić swoje położenie
Oczekiwanie na korzystne warunki, na lepszą propozycję z zewnątrz - jeszcze bardziej może pogłębić Twój problem.

Człowiek nie może robić czegoś wbrew sobie, wbrew swoim oczekiwaniom. Musisz robić w życiu to - co naprawdę lubisz, to co sprawia CI przyjemność.I właśnie w sferze pracy zawodowej jest to szczególnie ważne.Dlaczego? Odpowiedź jest prosta.Średnio: 8 godzin śpimy, 8 godzin pracujemy, 8 godzin - robimy z czasem to na co mamy ochotę. Dlatego te osiem godzin w pracy - są tak ważne dla Ciebie. Musisz tam chodzić z przyjemnością.

Osoby, które nie lubią swojej pracy nawet jeśli dobrze zarabiają - okłamują samych siebie.Ci ludzie żyją w pewnym strachu. Na pierwszy rzut oka pewnie tego nie okazują, ale jeśli się ich zapytamy: Przez jaki czas mogą spokojnie funkcjonować w sytuacji gdyby dziś stracili swoją posadę - to pojawia się mały problem. Ludzie po prostu nieraz wiele rzeczy robią z przyzwyczajenia. Pracują w różnych firmach tylko dlatego, że jest im wygodnie. Nie chcą nic zmieniać, ALE to już jest ich problem. Z drugiej jednak strony przez cały czas narzekają na swoją pracę. Narzekają na współpracowników, krytykują szefów.
TY zapewne chcesz dokonać pewnych, znaczących zmian w swoim życiu i już w zasadzie rozpocząłeś ten proces.


piątek, 18 stycznia 2019

PRAWO JEDYNEGO ROZWIĄZANIA

Znalezione obrazy dla zapytania PRAWO JEDYNEGO ROZWIÄ„ZANIA


„W każdej sytuacji istnieje tylko jedno rozwiązanie, które przyniesie liczące się wyniki.”

Wielu marketingowców uważa sukces za łączny wynik wielu perfekcyjnie zrealizowanych małych działań. Sądzą oni, że mogą wybierać spośród wielu różnych strategii i odnieść sukces pod warunkiem, że włożą dość wysiłku w realizację swojego programu. Sprawiają wrażenie, jakby uważali, iż najlepszym sposobem rozwijania się jest wtykanie nosa we wszystko. Jeżeli nie pracują w przodującej firmie, często starają się robić to, co ona, tylko trochę lepiej. ”Mocniej się starać” nie jest w marketingu receptą na sukces.

Czy firma stara się mocno, czy słabo, różnice w efektach będą niewielkie, a im jest ona większa, tym bardziej prawo średniej eliminuje wszelkie korzyści, które mogłyby płynąć z tych starań.

Historia uczy nas, że jedyne co jest skuteczne w marketingu, to jedno silne uderzenie – w dowolnej sytuacji tylko jedno rozwiązanie przyniesie znaczący zysk. Jedno silne uderzenie, którego „nieprzyjaciel” najmniej się spodziewa.

Modele samochodów średniej klasy przez wiele lat były główną siłą General Motors. Dzięki takim markom jak Chevrolet, Pontiac, Oldsmobile, Buick, Cadillac GM odpierał ataki Forda, Chryslera i American Motors. Jednak GM zostało osłabione dzięki dwóm atakom: Japończycy weszli na dolną część rynku małymi samochodami (Toyota, Honda, Datsun) oraz Niemcy weszli na górną część rynku dzięki superluksusowym Mercedesom i BMW. General Motors poczuł się zagrożony i dążąc do wzmocnienia najdroższych i najtańszych samochodów ze swojego asortymentu, ograniczył wydatki na samochody średniej klasy, poprzez zastosowanie takiej samej stylizacji karoserii. Nagle nikt nie mógł odróżnić Chevroleta od Pontiaca, Buicka czy Oldsmobile’a. To osłabiło pozycję GM na rynku samochodów średniej klasy, co stworzyło możliwość ataku Fordowi (modele Taurus i Sable zaprojektowane w europejskim stylu) oraz Japończykom (Acura, Lexus, Infiniti). Teraz General Motors jest słaby na całym froncie.

Aby odkryć tę jedyną koncepcję, trzeba wiedzieć co się dzieje na rynku, znaleźć się na froncie w błocie pola bitwy. Ze względu na zbyt wysokie koszty pomyłki, kierownictwo nie może przekazywać innym uprawnień do podejmowania decyzji marketingowych. W General Motors finansiści przejęli sprawy w swoje ręce i zainteresowali się liczbami, a nie markami. O ironio wraz z markami zniknęły liczby.

Trudno jest znaleźć to jedyne słuszne rozwiązanie jeżeli siedzi się w centrali i nie uczestniczy w działaniu.

„Twoje działanie i tylko twoje działanie określa twoją wartość.” Johann Gottlieb Fichte


Jeśli w tym momencie wygrałbyś milion dolarów, czy nadal robiłbyś dokładnie to samo co robisz?

Powyższe pytanie może okazać się kluczowe dla zmiany Twojego myślenia w kwestiach finansowych. Większość z nas, niestety, nigdy nie zadaje sobie jednak podobnych pytań. Dlaczego jest to takie istotne? Przede wszystkim musimy zauważyć, że pojęcie praca oraz pieniądze nie są sobie równoważne.

Niektórzy mówią "Szukam pracy", a tak naprawdę mają oni na myśli "Szukam pieniędzy".



czwartek, 17 stycznia 2019

Zarządzanie czasem i przestrzenią.

Znalezione obrazy dla zapytania zarzÄ…dzania czasem i przestrzeniÄ….

Wyznaczaj sobie zadania.


Kiedy już masz dostosowaną swoją przestrzeń w której wykonujesz cały szereg czynności – począwszy od ergonomii kuchni, a skończywszy na twoim biurku w pracy, czas na zoptymalizowanie w czasie wykonywanych czynności w tych miejscach.
„Znaj swoje cele”- cele, mają to do siebie, że nie zawsze same z siebie przełożą się na klarowne kroki do wykonania. Zwłaszcza, jeżeli cel jest długo terminowy (dajmy taki na za 15 lat).
Kiedy znasz swoje cele (zarządzanie nimi, to sztuka sama w sobie), otóż kiedy już masz wyznaczone swoje cele, które chcesz osiągnąć, to musisz podzielić drogę, do ich osiągnięcia, na poszczególne zadania.

O’Connor proponuje to zrobić na dwa sposoby:
1. Spójrz w przyszłość. Od teraz do „już to osiągnąłem”. Jakie kroki musiałeś wykonać?
2. Wyobraź sobie, że już jesteś w „już to osiągnąłem”. Spójrz w przeszłość. Co takiego po kolei musiało się stać, abyś mógł znaleźć się w tym miejscu?

Każdy cel podziel na minimum 7 zadań. Sporządź z nich plan.

Na co musisz uważać?
1. Zbyt szczegółowe planowanie. Planowanie każdego telefonu jako zadania, zwłaszcza kiedy są powtarzalne, jest zbyt szczegółowe. Uogólnij wtedy ten plan.
2. Zbyt ogólne planowanie sprawi, że zadanie będzie się jawiło jako ponad twoje siły. Zrób plan zadań bardziej szczegółowo. Jak w tej zagadce:
„Jak można zjeść słonia?”
„Kęs po kęsie...”
Czym się "wspomóc" przy zadaniach?
Organizery, elektroniczne organizery, kalendarze z opcjami w komórkach i mój ulubiony sposób - zwykły mały notesik z tytułem "Do Zrobienia". 

Wybierz tą opcję, która bardziej Tobie odpowiada.



wtorek, 8 stycznia 2019

UMIEJĘTNE ZARZĄDZANIE SOBĄ SAMYM W CZASIE


Znalezione obrazy dla zapytania UMIEJĘTNE ZARZĄDZANIE SOBĄ SAMYM W CZASIE

"Ten czas, jak każdy inny, jest bardzo dobrym czasem, jeśli tylko wiemy, co z nim zrobić."
- Ralph Waldo Emerson


Każdy z nas ma dokładnie tyle samo czasu, czyli 24 godziny na dobę. Jednak nie każdy wykorzystuje ten czas efektywnie. Niektórzy trwonią godziny dziennie na oglądaniu telewizji,  lub zwyczajnie na leżeniu bykiem. Są jednak ludzie, którzy starają się swój czas wykorzystać jak najbardziej efektywnie, poświęcają go na rozwijaniu swoich umiejętności, np. szkolą się w sztuce pisania, szlifują swój angielski, poznają tajniki jakiegoś języka programowania. To są ludzie, którzy odnoszą mniejsze lub większe sukcesy.

Ludzi sukcesu od reszty odróżnia właśnie to, że potrafią dobrze wykorzystywać swój czas. Myślą racjonalnie, a nie emocjonalnie. Mając do wyboru iść obejrzeć film w telewizji, albo iść na szkolenie,
wybierają to drugie. I choć tak naprawdę woleliby iść obejrzeć ten film (to by było dla nich przyjemniejsze) to potrafią myśleć racjonalnie. Bo tak naprawdę większą korzyść odniosą jak pójdą na szkolenie. Na tym polega sztuka. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie przyjemności mamy zawsze zastępować pracą, relaks też jest równie ważny.

Po prostu wszystko w granicach rozsądku.




poniedziałek, 7 stycznia 2019

Wytrwałość.

Znalezione obrazy dla zapytania WYTRWAŁOŚĆ


Najważniejszą chyba cechą niezależnie od tego, czym się zajmujemy jest zawsze wytrwałość. 


Bo co by było bez niej? Co by było gdyby wielcy wynalazcy załamywali się po kilku nieudanych próbach, przy tworzeniu swoich wynalazków? Wspaniałym przykładem nieustającej wytrwałości jest Thomas Edison. Najprawdopodobniej żarówka zostałaby wynaleziona o wiele później gdyby T. Edison poddał się po kilku swoich nieudanych próbach, przy znajdowaniu odpowiedniego materiału na żarnik do swojej żarówki. A było tych prób około 1600, raz nawet próbował zrobić żarnik z włosów z brody rudego Szkota!

"Naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest zawsze próbowanie po prostu jeden, następny raz." -Thomas Edison


Innym przykładem wytrwałości może być postać Sylwestra Stallone.W 1974 Stallone był załamanym, zniechęconym aktorem i scenarzystą. Kiedyś, obserwując mecz bokserski, zainspirował się kompletnie nieznanym bokserem, który "wytrzymał" z wielkim Mohammedem Alim. Popędził do domu i w trzydniowej erupcji sił twórczych napisał pierwszy szkic scenariusza zatytułowanego
Rocky.

Wytwórnia filmowa zaproponowała 20 tysięcy dolarów za ten scenariusz, lecz główną rolę miałby zagrać ktoś inny niż Stallone - nie zgodził się, chciał sam zagrać główną rolę. Po długich
negocjacjach cena za scenariusz urosła do 330 tysięcy dolarów, lecz Sylwester ciągle odmawiał. W końcu wytwórnia zgodziła się, żeby to on zagrał główną rolę. Zapłaciła mu 20 tys. dolarów za
scenariusz plus minimalne wynagrodzenie aktorskie. Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Seria filmów Rocky przyniosła jak dotąd niemal 1 miliard dolarów, a Sylwester Stallone stał się
międzynarodową gwiazdą filmową. Co by było, gdyby odpuścił i zgodził się na to, żeby główną rolę zagrał ktoś inny?Jak widać wytrwałość jest bardzo ważna, tak więc jak się chce osiągnąć sukces, trzeba być wytrwałym i konsekwentnym w realizacji swoich celów. 

Wiadomo, że na początku będzie trudno, będziemy się załamywać i ciągle upadać, ale właśnie na tym polega sztuka, żeby przetrwać ten najgorszy okres początkowy i nieustannie dążyć do naszego celu.



niedziela, 6 stycznia 2019

Jak osiągnąć życiowy sukces?

Znalezione obrazy dla zapytania Jak osiągnąć życiowy sukces?


,,Zrób co tylko możesz z tym , co masz , tam , gdzie jesteś".Theodore Roosevelt

Sukces. Ostatnio bardzo popularny ten sukces, ale czym on właściwie jest? Sukces to nie tylko pieniądze, choć dla większości ludzi jedno jest synonimem drugiego. Oczywiście niezależność finansowa jest bardzo ważna, jednak jest tak jakby pozytywnym skutkiem ubocznym. Bo sukces to jest po prostu robienie tego, co się kocha. Sukces to mieć kogoś, kogo kochamy, z kim możemy się dzielić życiem, mieć marzenia i często spełniać te marzenia, wstawać rano z entuzjazmem do codziennego życia.

Tak naprawdę sukces dla każdego jest czymś innym. Sukcesem jest realizacja postawionych sobie wcześniej celów. Dla jednego sukcesem będzie wykonywanie pracy nauczyciela, lekarza, czy
aktora. Dla kogoś innego może to być po prostu bycie szczęśliwą matką i żoną, a jeszcze dla kogoś innego sukcesem będzie prowadzenie międzynarodowej firmy. 

Tak więc nie ma jednoznacznej definicji sukcesu.


sobota, 5 stycznia 2019

Zawsze były złe czasy...

Znalezione obrazy dla zapytania Zawsze były złe czasy...

Teraz są złe czasy...A kiedy to były dobre?


Które z poniższych zdań to słowa człowieka sukcesu?Wybierz prawidłowe odpowiedzi:

1. Oszukano mnie
2. Dałem się oszukać.

1. Mam za mało czasu.
2. Źle zaplanowałem mój czas.

1. Mam za mało pieniędzy.
2. Nie zarobiłem jeszcze na to.

1. Od zawsze marzyłem o domu.
2. Nie zrobiłem jeszcze wszystkiego by mieć dom.

1. Kto zabrał mój ser?
2. Gdzie jest mój ser?

1. Myślę.
2. Działam.

Myśleć możesz dwa lata... a działasz TERAZ!


To Ty jestem odpowiedzialny za swój sukces i za swoją porażkę, a nie...kto inny.

Gorąco zachęcam, tych którzy mają zamiar zająć się swoim życiem do lektury książki Efekt Motyla.
Jednej z lepszych polskich książek o motywacji, pisana prostym zwyczajnym językiem, przez wydawałoby się prostego zwykłego człowieka, który miał tyle samo zasobów co większość z nas, a jednak... a jednak jakoś osiągnął sukces! Wystarczyło, że wziął odpowiedzialność za swój los.

Zamiast narzekać, weź się do pracy! Siedzieć z założonymi rękami każdy potrafi...

,,Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu."