poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Od czego zależy ile zarabiasz, czyli "godne" wynagrodzenie...


W Polsce panuje wyzysk. Ci bezwstydni pracodawcy wykorzystują pracowników i płacą im zaledwie płacę minimalną...


Czy to nie straszne? Powinniśmy w związku z tym strajkować, czy może wywołać kolejną rewolucję?
Od czego zależy Twoje wynagrodzenie (załóżmy dla uproszczenia, że pracujesz sobie na etat).

Sprawa jest prosta, lecz większość ludzi nie rozumie takich pojęć, jak popyt, podaż, nie wiedzą
od czego zależy cena ich pracy i mając zafałszowany obraz rzeczywistości szukają "winnych" swojej marnej sytuacji finansowej w zupełnie złych miejscach.

W uproszczeniu wygląda to tak:
1. Cenę pracy ustala RYNEK.
2. Ustala ją biorąc pod uwagę popyt i podaż.
3. Wielkość popytu na pracę to w tym przypadku ilość potrzebnych w danej branży pracowników
(którzy umieją to, co Ty i chcą to robić).
4. Podaż to ilość ludzi, którzy chcą pracować na tym stanowisku - tak samo jak Ty. To wielkość
Twojej konkurencji.

Gdybyśmy funkcję popytu i podaży przedstawili na wykresie, to w miejscu ich przecięcia można
odczytać ustaloną przez rynek cenę pracy.

Dlaczego płace specjalistów pracujących w budownictwie są tak wysokie? Bo ilość osób, które
chcą kupić ich usługi jest duża, a ich samych w kraju jest za mało.
Dlaczego płace "wykładających chemię" w marketach są tak niskie? Bo jest wielu chętnych (każdy ma do
tego kwalifikacje), a ilość miejsc pracy jest mniejsza od ilości chętnych.

Mówiąc w skrócie - ten, kto daje to, co najbardziej potrzebne, a jednocześnie dostarczane w niewystarczającym stopniu - zarabiać będzie więcej od tego, który chce zaspakajać swoją pracą
potrzebę dobrze już zaspokojoną przez rynek.

Co z tego wynika? Jeśli nie lubisz kwoty, którą wynagradza Cię rynek - postaraj się robić coś, na
co jest większe zapotrzebowanie.

Prawo dochodu, o którym pisze T. Harv Eker w "Bogaty albo biedny - po prostu różni mentalnie" brzmi:

"Twoje wynagrodzenie będzie wprost proporcjonalne do wartości, jaką wnosisz na rynek."

Zauważ, że jeśli wykonujesz pracę, którą można wykonywać już po kilku godzinach treningu - Twoimi
konkurentami na rynku pracy są WSZYSCY. Każdy może poświęcić te X godzin i nauczyć się dobrze
wykładać towar na półki.Im więcej czasu zainwestujesz w edukację, tym mniejszą napotkasz konkurencję. Tym samym łatwiej Ci będzie o wyższe wynagrodzenie (o ile będziesz się kształcić w potrzebnym na rynku zawodzie i Twoim pracodawcą nie będzie państwo).

Zastanów się, jak możesz wykorzystując swoje zainteresowania najszybciej znaleźć się w sytuacji, w której dostarczasz coś, czego naprawdę brakuje na rynku.Kiedy ktoś będzie Ci opowiadał o tym, że pracodawca powinien płacić tyle, by mógł wg swojej definicji "godnie żyć", możesz pokusić się o wyjaśnienie mu zasad wolnego rynku i zachęcić do zwiększenia wartości pracy jaką oferuje.

Oczekiwanie, że ktoś będzie chętnie płacił więcej niż wynika to z rynkowej ceny za pracę jest absurdalne. Przecież nie idziesz do sklepu i nie płacisz 5 zł za chleb kosztujący 2 zł.

Edukuj się. Każda nowo nabyta umiejętność, która jest rynkowo przydatna zmniejsza ilość ludzi z którymi przyjdzie Ci konkurować - czy to starając się o pracę, czy tworząc własny biznes.

Warto przeczytać kilka artykułów w Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Poda%C5%BC
http://pl.wikipedia.org/wiki/Popyt
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cena_%28ekonomia%29


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz