
Lubię swoją pracę, a dzięki temu mogę dłużej i ciężej pracować bez uczucia zmęczenia. Czy to właściwy kierunek naszego sukcesu? Czy to nas nie wykończy?!
Możemy nawet dojść do takiego wniosku: człowiek sukcesu nie lubi tego co robi. Dlatego krócej pracuje. Nie chce mu się: zostawać po godzinach, kończyć pracę w domu, robić dodatkowe rzeczy i dzięki temu ma więcej czasu. Ale czy to prawda? Nie. Gdzie jest granica pomiędzy pracą a pracoholizmem?Jakie powinniśmy mieć podejście do pracy (już nie mówię: 'na etacie', zwykłą pracę: we własnej firmie, w ogródku, ...)?
I jakie masz podejście do pracy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz